www.annebishop.fora.pl

Nawi

Nessa skurczyła się jeszcze bardziej. Teraz była mniejsza od ślimaka
-Dziecko... - Akkarin wypuścił obłok z fajki- Czy zdajesz sobie sprawę, z tego co uczyniłaś? - Zakręciło jej się w głowie od alkoholu i nadmiaru dymu...to wino było BARDZO mocne...
- Wypiłaś MOJE wino! Musisz teraz ponieść za to karę - Zagwizdał, a Nessa dostała niekontrolowanego ataku czkawki...

nessa

-Czego się gniewasz? - zapytała z wyższością- przecież pisało żeby pić to piłam! Teraz mi wyrzutów robić nie będziesz!
Pokiwała ze złością palcem.

Morgana

-Dopadnie ciebie mroczny kac - Akkarin rzucił klątwę na Li, jedną swoją myślą. Li odpłynęła w kierunku mrocznej krainy. Mordor tak zwanej, w której rządził Zły Król, Wielki Kac zwany przez przyjaciół Sauronem....

Nawi

Po pokonaniu armii orko-świerszczy i zatopieniu pierścienia w czeluściach pieca kuchennego Nessa odzyskała przytomność, łapiąc się za głowę spostrzegła, że nadal ma na głowie tą idiotyczną kokardę. Ściągnęła ją ze złością ale na jej miejsce pojawiła się kolejna
-Powinnaś zjeść kolosankę...
Zdziwiona odwróciła się w kierunku głosu....

Morgana

Sauron miał za duże oko. Ale spojrzenie bardzo uważne.Widział ją.
- Gdzie jest mój pierścień?! - głos miał bardzo mroczny.

Nawi

-Przecież już go zniszczyłam! Zostaw mnie w spokoju! Tyyy - Mimo, że świat nadal wirował, celnie trafiła w oko butelką po ciemnym anureńskim ku uciszę Akkarina, który stał za nią i przyglądał się jak majaczy...

nessa

-Jak to zniszczyłaś? Mój pierścionek ? Mój pierścioneczek?
-,,Jeden by wszystkimi rządzić! Jeden by wszystkie odnaleźć i w ciemności związać. W krainie mordor gdzie zaległy cienie- zacytowała pijana nessa- o tym pierścionku mówisz?

Morgana

Sauron zrobił się purpurowy.
- Ale nie wstydź się. Każdy przegrywa - Li uśmiechnęła się do niego.

Nawi

-Ekhem, skończyłaś już? - Spytał zniecierpliwiony Akkarin, paląc nerwowo fajkę
- Mam dla ciebie zadanie Alicjo...

nessa

-Jestem wściekły, a nie zawstydzony!! A teraz Cię zniszczę- rzucił się ze złością na nessę, która widząc grymas władcy dostała ataku śmiechu.
Na szczęście w ostatniej chwili stanął między nimi przystojny blondyn i osłonił kobietę.

Nawi

A tym blondynem był nie kto inny jak Edward Erlick z FMA.....

nessa

...który jednym ruchem zniszczył saurona i sam zniknął.
nessa na chwilę przestała się śmiać. Zaczynała się zastanawiać czy ta wielka różowa żaba skaczącą koło pegazów grających na skrzypcach jest tylko wytworem jej wyobraźni...

Nawi

-W tym winie... - Czkawka -...musiały być jakieś - Hep -...prochy... -Wymamrotała pod nosem odganiając latające koniki na biegunach brzęczące jej nad uchem. Zdążyła wrócić do poprzednich rozmiarów.
-To było czarne anureno, a nie jakieś pierwsze lepsze tanie wino! - Powiedział Akkarin takim głosem, że nie przypominał samego siebie - A ty je wypiłaś - Przygwoździł ją do ziemi czarnymi jak węgielki oczami, które latały po całej jego twarzy - Więc teraz pójdziesz do kapelusznika po nowe...- Nessa chwiejąc się podeszła do niego, chwyciła go za nos i mocno pociągnęła. Zszokowany stał nieruchowo w miejscu poddając się zabiegowi wydłużania nosa...
-Przestańcie się ruszać! - Druga ręką pacnęła go w twarz po czym zanosząc się śmiechem uciekła do grzybowego lasu...

nessa

Łzy śmiechu spływały po jej twarzy .
-Za nos pociągnęłam Akkarina! Za nos, za nos - śpiewała głośny- kiedy akkarinek nos swój mały trze, trze to cały cały dwór Lorlena wrze, wrze!

Nawi

-A dokąd to zmierzasz Alicjo? -W powietrzu przed nią pojawił się szeroki uśmiech, zakręcił się wokół niej aż jej oczom ukazał się nie kto inny jak....Irga w przebraniu fioletowego kota...